Szanowni Czytelnicy
Hodowca 6/2025 Szanowni CzytelnicyNaszą okładką na pierwszej i trzeciej stronie chcemy oczywiście złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim naszym Dzieciom. Chcemy też zwrócić uwagę na to, że Dzieci – zwłaszcza te młodsze – chętnie garną się do gołębi, gołębnika i towarzyszenia rodzicom i dziadkom w ich pracach hodowlanych; gołąbki są kochane, a gołębnik to dla nich miejsce po prostu cudowne. Znamy to z własnego doświadczenia, prawda? Na Dzień Dziecka przygotowaliśmy też artykuł o chłopcu, który nie tylko kocha gołębie i gołębnik, ale już teraz objawia duży talent hodowlany, stając się dla swojego dziadka cenną pomocą w prowadzeniu hodowli. Miejmy nadzieję, że dla niego i dla dużej części zachwyconych gołąbkami naszych Pociech będzie to początek wspaniałej przygody życia. Póki co niech rosną zdrowo i cieszą się szczęśliwym dzieciństwem, pełnym miłości, przyjaźni i słońca.
Zauważyłam, iż często tak się zdarza, że w zamieszczanych przez nas reportażach różni hodowcy w tym samym wydaniu – niezależnie od siebie i zupełnie niezależnie od naszych dziennikarskich pytań – podkreślają, że jakaś praktyka hodowlana jest ważna, lub zwracają uwagę na jakiś wątek ich postępowania z gołębiami. Dotyczy to także i tego numeru „Hodowcy”. W czterech z sześciu prezentacji i w obydwu artykułach „wiedzowych” pojawia się nacisk na kąpiel gołębi i jej dobroczynne skutki dla kondycji, odbudowy po locie i zdrowia ptaków. Warto wczytać się w te fragmenty, zwracające uwagę na kąpiele – kiedy są stosowane przez mistrzów i zalecane przez lekarza. Maj mamy – co tu dużo mówić – paskudny, jeśli chodzi o pogodę. Przez większość miesiąca musieliśmy nawet dogrzewać nasze domy i mieszkania. Ale niezależnie od kaprysów wiosennych, idzie lato, a doświadczenia wielu ostatnich sezonów pokazuje, że powinniśmy się spodziewać okresów upalnych. Kąpiel gołębi jest ważna przez cały rok (gdy tylko pozwala na to aura), ale jej szczególnie dobroczynny wpływ widzimy w czasie wysokich temperatur i trudnych lotów. Co zresztą jest całkiem logiczne i zbieżne z naszym własnym, ludzkim doświadczeniem.
Obydwa artykuły w dziale wiedzowym zawierają wiele cennych i praktycznych wskazówek na temat zarówno dorosłego stada, budowania formy lotowej, jak i postępowania z młodymi. Z gołębiami młodymi jest trochę jak z dziećmi. Wszyscy rodzice są dumni z małych geniuszy, ale pękając z dumy z powodu ich osiągnieć i talentów, nie powinniśmy tracić zdrowej perspektywy – wychowujemy je, by poradziły sobie z dzielnym i prawym wejściem w życie i świat dorosłych. Przy okazji młodych gołębi chodzi o to, że przygotowujemy je nie tylko do pierwszego sezonu lotowego, ale tworzymy też bazę hodowli na długie lata. Dlatego nie wolno tego okresu lekceważyć, ale w takim samym stopniu nie należy zamieniać go w pogoń za sukcesem za wszelką cenę. Ta cena może się okazać stanowczo zbyt wysoka.
Nie lubię używania w tekście wielkich liter i krzyczenia nimi na Czytelników. Ale w tym przypadku ich użyję: UWAGA, WAŻNE! Są nowe przepisy weterynaryjne, które dotyczą nas i naszych gołębi w związku z niespotykanym dotąd atakiem chorób ptaków w pierwszej połowie tego roku. Obowiązkowo trzeba uważnie przeczytać artykuł prof. Szeleszczuka.
Czerwcowe wydanie kończymy nekrologiem i wspomnieniem. W przeddzień 90. urodzin odszedł od nas śp. Jan Klump. Przypominamy jego sylwetkę, dokonania lotowe, hodowlane i pracę działacza związkowego. Nazywano go profesorem, ikoną i legendą naszego sportu i hodowli. Na długo jeszcze pozostanie w naszej pamięci.
Oddajemy zatem do Państwa rąk najnowsze wydanie „Hodowcy”,
zapraszając do lektury – jak mamy nadzieję – przyjemnej i pożytecznej.
