Pożegnanie Mietka Szmygina
Hodowca 8/2021 RóżnePo długiej, wyniszczającej chorobie 7.07.2021 zmarł Mieczysław Szmygin, lat 76. Zamiłowany hodowca gołębi pocztowych, świetny organizator, społecznik życzliwy ludziom, człowiek powszechnie lubiany. Ponad 20 lat prezesował Zarządowi Oddziału 0305 Goleniów Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, przez ponad 12 lat piastował funkcję prezesa Zarządu Okręgu Szczecin PZHGP. Skupił wokół siebie liczne grono współpracowników.
W sobotę 9 lipca na Cmentarzu w Goleniowie pożegnał go w imieniu hodowców kol. Grzegorz Krala, wiceprezes Zarządu Oddziału Goleniów, min. tymi słowami:
„Stoję tu przed Państwem, zebrawszy odwagę wspominam Prezesa. Szczerze powiem, że praca z Nim była wielką przyjemnością. Śp. Mieczysław był znany ze swojej życzliwości, wielkiego poczucia humoru.
Był wielkim miłośnikiem przyrody, a w szczególności gołębi pocztowych. Do Polskiego Związku Gołębi Pocztowych wstąpił w 1973 r. w młodym wieku. Zamiłowanie do pasji, życzliwość do ludzi, talent organizacyjny, chęć nawiązywania nowych znajomości – cechy te sprawiły że śp. Mieczysław przez wiele lat był wzorowym prezesem Okręgu Szczecin a także ponad 20 Prezesem Oddziału Goleniów.
Nasza pasja – gołębie – dla niego nie trwała tylko pięć miesięcy sezonu lotowego, w których można się spotkać z kolegami. Tu w Goleniowie sezon trwał cały rok, wystawy, targi, coroczne pielgrzymki na Górę Świętej Anny i wiele innych spotkań z kolegami hodowcami. A przecież umiał oddzielić pasję od życia prywatnego, mimo niedzielnych lotów znajdował czas na zabranie żony na niedzielny obiad do restauracji, czy szybki wypad na ciasto i kawę nad morze.
Dla wielu w naszym Oddziale śp. Mieczysław o po prostu TATKO, jego dom zawsze stał dla nas otwarty, zawsze można było go odwiedzić i porozmawiać nie tylko o gołębiach. Odszedł cicho, bez słów pożegnania, kochający mąż, wspaniały brat, kolega, zmagając się z ciężką chorobą. Większość jego życia związana była z gołębiami pocztowymi dlatego i dziś, w chwilach pożegnania nie może ich również zabraknąć. Niech i One w tej ostatniej drodze mu towarzyszą, niech trzepot ich skrzydeł zabrzmi dla niego ostatni raz”.