Pamięci Waldemara Kozłowskiego
Hodowca 5/2022 RóżnePo długiej i wyniszczającej chorobie 6 kwietnia 2022 roku zmarł w Ciechanowie Waldemar Kozłowski, jeden z największych w naszym kraju pasjonatów gołębi pocztowych, niestrudzony działacz różnych szczebli organizacji związkowych, uczestnik lub kibic wszystkich ważniejszych imprez środowisk gołębiarskich w Polsce i za granicą.
Urodził się 15 stycznia 1946 roku. Formalnie hodowcą został 29 maja 1970 r., wstępując do Oddziału I-21 w Ciechanowie, należącego do Okręgu Warszawa. Faktycznie był już doświadczonym hodowcą, bo od 12. roku życia towarzyszył we wszystkich zajęciach hodowlanych ojcu – Romanowi Kozłowskiemu – jednemu z pionierów gołębiarstwa pocztowego na tamtym terenie. Oprócz pasji odziedziczonej po ojcu miał własne ambicje – doprowadzenia do powstania w Ciechanowie silnego ośrodka organizacyjnego na miarę Okręgu PZHGP. Rozpoczęło się mozolne integrowanie środowiska, organizowanie wspólnych zebrań, wystaw, wspólnych lotów oraz budowanie wspólnej bazy materialnej.
W 1973 roku zostaje sekretarzem VII Grupy Lotowej Okręgu I Warszawa. Po latach starań doprowadza do powstania 1 kwietnia 1991 r. Okręgu Ciechanów.
Zostaje jego prezesem i funkcję tę pełni do 2004 r. Następcą zostaje rekomendowany przez Kozłowskiego, pełniący tę funkcje do dziś Mirosław Dutkiewicz. Kozłowski nie wycofuje się całkowicie ze związkowej działalności społecznej. Ostatnio pełnił funkcje: przewodniczącego Oddziałowej i Okręgowej Komisji Rewizyjnej oraz przewodniczącego Głównej Komisji Rewizyjnej. Za swoją działalność został odznaczony: Srebrną i Złotą Odznaką PZHGP oraz odznaką Odznaką Za Wybitne Osiągnięcia w Rozwoju PZHGP.
Będąc już bardzo poważnie chory przyjechał, chociaż na krótko, 8 stycznia br. na 70. Ogólnopolską Wystawę Gołębi Pocztowych do Katowic. Od 1970 r. był bodaj na wszystkich ogólnopolskich wystawach, także na tej tragicznej w 2006 r.; 15 minut przed katastrofą razem z przyjacielem Mirosławem Dutkiewiczem oraz grupą gdańskich i olsztyńskich hodowców wyszedł z środka hali do restauracyjki w przybudówce za ścianą z pancernego szkła…
Z Gdańskiem łączyły go silne związki sięgające lat 60. XX wieku. W mieście tym spędził u rodziny kilka lat barwnej młodości, poznał i zaprzyjaźnił się z wieloma hodowcami, m.in. potentatem Bernardem Pokrzywińskim, sprowadzającym z Belgii i Niemiec gołębie za pieniądze, które przeciętnym Polakom się nie śniły. Waldek pozyskiwał takie gołębie do swojej hodowli. Nieraz bywał kontrowersyjny, ale znacznie częściej lubiany jako kompan niezwykle towarzyski, dowcipny i szarmancki. Ostatnimi laty, ze względu na trunkowe preferencje, bywał nazywany „duchem puszczy”, co jowialnie akceptował…
Odchodził z tego świata świadomie, żegnając przyjaciół. Pogrzeb miał charakter świecki, z domu żałoby Hades urnę z prochami Waldka odprowadziło kilkuset hodowców z całego kraju, poczty sztandarowe kilku okręgów i Oddziału Ciechanów, W imieniu środowiska polskich hodowców pożegnał go Krzysztof Kawaler – Prezydent Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, przekazał też wyrazy współczucia rodzinie zmarłego.
Umierając Waldek osierocił żonę, dzieci, nas – hodowców i stado gołębi. Trudno pogodzić się z faktem, że nie zobaczymy jego uśmiechniętej twarzy na naszych spotkaniach… Takim jakim był, pozostanie na zawsze w naszej pamięci!
[/FMP]
[/content_control]